Według alarmujących danych Ministerstwa Zdrowia, w Dolnym Śląsku aż jedna czwarta pracowników służby zdrowia, lekarzy oraz pielęgniarek, to osoby po przekroczeniu wieku emerytalnego. Najbardziej dotkliwe skutki tej sytuacji odczuwają pacjenci specjalistów chirurgii i medycyny wewnętrznej. Jest obawa, że młodsze pokolenie pracowników służby zdrowia może nie być w stanie nadążyć z uzupełnianiem tak dużej luki.

Departament Komunikacji Ministerstwa Zdrowia, z którego pochodzi Joanna Sędek, nie dostarczyło dokładnych danych na temat braków kadrowych w sektorze służby zdrowia na Dolnym Śląsku. Jak jednak wyjaśnia Sędek, sytuację tę kształtują różne czynniki. Wśród nich są: rozmieszczenie personelu medycznego w regionie, możliwość zastąpienia niektórych specjalistów przez inne dziedziny medycyny, dostępność miejsc szkoleniowych i zainteresowanie daną specjalizacją.

Z danych Ministerstwa Zdrowia wynika, że braki w personelu medycznym są uzupełniane przez lekarzy i pielęgniarki po 60. i 65. roku życia. Z ponad 12 tysięcy lekarzy pracujących na Dolnym Śląsku, aż 24% to osoby, które już przeszły na emeryturę. Podobna sytuacja dotyczy pielęgniarek, gdzie odsetek tych, które osiągnęły wiek emerytalny wynosi 25%.

Z prognoz Ministerstwa Zdrowia wynika, że w ciągu najbliższych lat możemy spodziewać się wzrostu ogólnej liczby lekarzy. Nie ma jednak pewności, czy ten wzrost będzie dotyczył również specjalistów z dziedzin, gdzie obecnie jest największe niedobory kadrowe.

Na skalę kraju, najlepiej wygląda sytuacja pacjentów pod opieką psychiatrów i radiologów. W tych dziedzinach mamy zapewnioną ciągłość pokoleniową kadry medycznej. Natomiast znaczne problemy mogą napotkać osoby potrzebujące leczenia chorób wewnętrznych lub operacji chirurgicznej. W tych specjalizacjach liczba lekarzy przechodzących na emeryturę przewyższa liczbę osób w trakcie szkolenia specjalizacyjnego.

Joanna Sędek zauważa też, że proces kształcenia specjalistów medycznych jest bardzo czasochłonny, co oznacza, że wzrost liczby specjalistów może być opóźniony. To wpływa na sytuację w Dolnym Śląsku, która jest podobna do sytuacji w skali całego kraju. Największe spadki w zatrudnieniu lekarzy przewiduje się w dziedzinach takich jak medycyna wewnętrzna i chirurgia ogólna.

Na szczególną uwagę zasługuje też sytuacja anestezjologii i intensywnej terapii. W tej dziedzinie aż co trzeci lekarz pracuje pomimo przekroczenia wieku emerytalnego. W latach 2019-2023 liczba specjalistów z tych dziedzin na Dolnym Śląsku wzrosła tylko o 10 osób.