Zaledwie cztery dni temu, w czwartek, Wrocław stał się areną symulacji skrajnie niebezpiecznej sytuacji. Na terenie miasta odbyły się ćwiczenia noszące kryptonim „Kryzys-25”, które miały na celu sprawdzenie efektywności i gotowości służb ratowniczych w warunkach rzeczywistej katastrofy. Obok zawodowych strażaków, policjantów i medyków, udział w nich brała także grupa studentów Uniwersytetu Medycznego oraz Akademii Wojsk Lądowych.

Spektakularne ćwiczenia odbyły się w specjalistycznym Centrum Symulacji Medycznej przy ulicy Chałubińskiego. Symulowana sytuacja zakładała eksplozję i wybuch pożaru w laboratorium chemicznym znajdującym się na terenie uczelni, a także konieczność ewakuacji wielu rannych osób. Problemem do rozwiązania była również kwestia określenia priorytetów i wyznaczenia tych, którzy wymagają natychmiastowej pomocy.

Akademia Wojsk Lądowych we Wrocławiu podkreśla znaczenie takich ćwiczeń. Pozwalają one studentom medycyny i ratownictwa zdobywać praktyczne umiejętności w realnych warunkach, rozwijając nie tylko teoretyczną wiedzę, ale także koordynację zespołową, poczucie odpowiedzialności i zdolność do szybkiego podejmowania decyzji.

Warto jednak zauważyć, że regularne symulacje stanowią również istotny element pracy zawodowej strażaków i policjantów. Tego samego dnia odbyły się też ćwiczenia w Archiwum Państwowym, gdzie udawano wybuch pożaru i zagrożenie powodziowe. W tym przypadku scenariusz przewidywał sytuację, w której jeden z pracowników archiwum spada z dużej wysokości podczas ewakuacji dokumentów, co wymaga udzielenia mu pierwszej pomocy. Akademia Wojsk Lądowych podkreśla, że takie epizodyczne sytuacje są kluczowe dla testowania gotowości i refleksu zespołów medycznych.