W nadchodzący piątek mieszkańcy miejscowości Dębowiec, położonej na Śląsku Cieszyńskim, uczczą 83. rocznicę pierwszego zrzutu cichociemnych na polskie terytorium. Dokładniej, w nocy między 15 a 16 lutego 1941 roku, ta terenowa część Polski stała się punktem lądowania rtm. Józefa Zabielskiego o pseudonimie „Żbik”, kpt. Stanisława Krzymowskiego znanego jako „Kostka” oraz kuriera o imieniu Czesław Raczkowski, którego pseudonim to „Włodek”.
Uroczysta ceremonia, jak poinformował PAP Wójt Dębowca Tomasz Branny, odbędzie się przed godziną 12:00 przy obelisku stojącym na terenie gminy, który został postawiony w celu upamiętnienia tej ważnej dla historii kraju operacji. Wydarzenie to jest dowodem na niesłabnący patriotyzm lokalnej społeczności, która nie tylko wspomagała polskich żołnierzy, ale także nie ujawniła ich obecności Niemcom prowadzącym poszukiwania.
Pierwotnie planowano przeprowadzić ten zrzut już 20 grudnia 1940 roku, jednak akcję odwołano w ostatniej chwili. Jak wyjaśnił Piotr Wybrańiec z Muzeum Spadochroniarstwa w Wiśle, nową datę operacji ustalono na noc z 15 na 16 lutego 1941 r. Tym razem żołnierzom udało się skutecznie przeprowadzić zadanie zgodnie z instrukcjami gen. Kazimierza Sosnowskiego, dowódcy Związku Walki Czynnej, który podkreślił konieczność udowodnienia możliwości utrzymania łączności z krajem.
Operacja o kryptonimie „Adolphus” miała pierwotnie miejsce w okolicach Włoszczowy, ale przez błąd nawigacyjny cichociemni lądowali niedaleko Dębowca, terenu należącego wówczas do III Rzeszy.
Zabielski doznał kontuzji stawu skokowego i śródstopia podczas lądowania. Wraz z Raczkowskim znaleźli schronienie u lokalnego gospodarza, wynajęli od niego furmankę i udało im się dotrzeć do Skoczowa, a stamtąd pociągiem do Bielska. Tam ich drogi się rozeszły – każdy przekraczał granicę Generalnego Gubernatorstwa osobno.
Zabielski i Krzymowski dotarli do Warszawy. Niemcy zatrzymali Raczkowskiego podczas przekraczania granicy, uważając go za przemytnika. Został on osadzony w więzieniu w Wadowicach, skąd nawiązał kontakt z Batalionami Chłopskimi. Został ostatecznie wykupiony z więzienia i również dotarł do Warszawy.