Na odcinku autostrady A4 prowadzącej do Wrocławia doszło do tragicznego wypadku, który spowodował zamknięcie tej arterii komunikacyjnej 10 kwietnia, około czwartej nad ranem. Wszyscy kierujący stali w korku, czekając z cierpliwością na przywrócenie normalnego ruchu. Jednakże jeden z nich postanowił działać na własną rękę. Wykorzystał powstały korytarz życia i niebezpiecznie poruszał się pod prąd. Cała sytuacja została nagrana i opublikowana na znanej platformie Stop Cham.

Decyzję o nieodpowiedzialnym wykorzystaniu korytarza życia, powstałego na autostradzie A4 blokowanej przez ponad pięć godzin po śmiertelnym zdarzeniu drogowym, podjął kierowca samochodu marki Audi. Nagranie ukazujące jego nieodpowiedzialne działanie zostało upublicznione na kanale Stop Cham.

Widoczne jest na nim, jak operator pojazdu Audi opuszcza swój samochód i rozmawia z osobą za kierownicą Citroena, która go wpuszcza. Następnie samochód Audi porusza się pod prąd, przemieszczając się pomiędzy ciężarówkami tworzącymi korytarz życia. Takie zachowanie jest uznawane za poważne naruszenie przepisów drogowych, które może skutkować karą grzywny w wysokości 2000 złotych i nałożeniem 15 punktów karnych.

Nieszczęśliwy wypadek, który spowodował blokadę autostrady A4 w kierunku Wrocławia na odcinku między Kątami Wrocławskimi a Pietrzykowicami, miał miejsce w czwartek (10 kwietnia). W godzinach porannych, około czwartej, kierowca lawety marki Renault opuścił swój pojazd i niestety został śmiertelnie potrącony przez nadjeżdżający bus Mercedes.