Informacje nadesłane przez Europejskie Śródziemnomorskie Centrum Sejsmologiczne donoszą, że na Dolnym Śląsku doszło do trzech oddzielnych wstrząsów sejsmicznych, które miały miejsce w ciągu tylko jednej godziny. Najintensywniejszy z nich miał magnitudę 4,2. Wibracje były odczuwalne w różnych częściach regionu, w tym w Polkowicach, Głogowie, Lubinie i Legnicy.
Pierwsze dwa trzęsienia ziemi miały miejsce po godzinie 9. Pierwsze, o godzinie 9:19, miało siłę 4 w skali Richtera, podczas gdy drugie było nieco słabsze – o sile 2,6 w skali Richtera wystąpiło cztery minuty później. Pierwszy wstrząs nastąpił w rejonie oddziału G-23 pola RU–VI/1 Zakładów Górniczych Polkowice – Sieroszowice i był oceniony na ósemkę według górniczej skali. W wyniku tego incydentu ewakuowano 10 osób, a jedna z nich odniosła lekkie obrażenia.
Drugi wstrząs, którego energia była równoważna szóstce w skali górniczej, zdarzył się tuz po pierwszym, ale tym razem w Zakładach Górniczych Rudna. Miał miejsce w rejonie GG-1, pola G-1/8. Na szczęście nie było tam żadnych osób podczas trzęsienia.
O godzinie 10:09 policzono trzeci wstrząs, który ponownie miał miejsce w ZG Polkowice – Sieroszowice. Ten też był oceniony na szóstkę w skali górniczej. Na szczęście, podobnie jak poprzednio, nikt nie znajdował się w obszarze zagrożenia.
Mieszkańcy dotkniętych terenów przesyłają swoje relacje do Europejskiego Śródziemnomorskiego Centrum Sejsmologicznego, opisując intensywne drgania i straty materialne: „Polkowice bardzo mocny wstrząs bujało latarniami”, „Mocno zabujało aż mi rzeczy pospadały z szafek”, „Tak mocno nie było chyba jeszcze nigdy”, „Bardzo mocno odczuwalne” – tak wyglądają ich relacje.