Wrocław jest zobowiązany do wykonania procesu weryfikacji taksówkarzy, niezależnie od tego, czy są oni częścią platform takich jak Uber, Bolt czy FreeNow. Istnieją doniesienia z wielu dużych miast wojewódzkich, które sugerują, że znaczny odsetek osób oferujących te usługi może wkrótce stracić swoje licencje. Na terenie stolicy Dolnego Śląska, około 49 procent licencji, co stanowi 855 dokumentów, ma stracić ważność – mówi Tomasz Sikora z Urzędu Miejskiego Wrocławia.

Przepisy dotyczące taksówkarzy we Wrocławiu uległy zmianie na skutek nowelizacji ustawy o transporcie drogowym z 2001 roku. Nowa wersja ustawy nakłada na osoby działające jako taksówkarze obowiązek poddania się procesowi weryfikacji. Ważnym czynnikiem wpływającym na wprowadzenie tych zmian były przypadki molestowania kobiet korzystających z usług taksówkarskich.

Firmy przewozowe działające w Polsce od wielu lat mają prawo do wykonywania usług transportu osób. Jednak w trzeciej dekadzie XXI wieku aplikacje takie jak Uber, Bolt czy FreeNow zyskały na popularności. Właściciele tych platform wprowadzili wcześniej usługę „Kobiety dla kobiet”, jednak to nie okazało się wystarczające.

Ministerstwo Infrastruktury zapewnia, że nowelizacja ustawy przyczyni się do zwiększenia bezpieczeństwa przewożonych osób. Jednocześnie uniemożliwi osobom, które nie spełniają wymaganych kryteriów i nie przeszły procesu weryfikacji, świadczenie usług transportowych.

Przedsiębiorcy mieli czas do końca marca na dostarczenie wymaganych dokumentów, takich jak: orzeczenie lekarskie, psychologiczne, zaświadczenie o niekaralności oraz polskie prawo jazdy. Szczególnie ten ostatni punkt jest problematyczny dla kierowców pochodzących z Ukrainy, którzy do tej pory korzystali z dokumentów uzyskanych w swoim kraju.

Wymóg posiadania polskiego prawa jazdy nie zaczął obowiązywać od razu. Ustawa wprowadza „vacatio legis”, dając obcokrajowcom rok na „przepisanie” swojego prawa jazdy na polskie. To jednak wymaga minimum półrocznego pobytu na terytorium Polski.