W malowniczym miejscu, jakim są Goczałkowice-Zdrój, w podpszczyńskim regionie Śląska, doszło do niecodziennego zdarzenia. Jego składowymi były mężczyzna w masce, który niespodziewanie wtargnął do placówki bankowej i zażądał wydania mu gotówki. Napastnik był uzbrojony w przedmiot, który swoim wyglądem upodobnił do broni palnej i tym samym próbował dokonać napadu na bank zlokalizowany w budynku Urzędu Gminy Goczałkowice-Zdrój. Potoczyło się to jednak nieco inaczej, niż zamierzał przestępca.

W planowanym przez niego na środowe popołudnie rabunku w pszczyńskim banku, okoliczności nie rozwinęły się tak, jak tego oczekiwał. Mężczyzna, stwarzając atmosferę grozy, próbował wymusić na pracownicy oddanie mu pieniędzy z sejfu. Jednakże, kobieta stanowczo odmówiła spełnienia jego żądania. W obliczu takiego zwrotu akcji, sprawca porzucił swoje zamiary i opuścił budynek banku. Całość zdarzenia została zarejestrowana przez kamery monitoringu.

Niezwłocznie po otrzymaniu informacji o napadzie, służby podjęły szeroko zakrojone działania mające na celu odnalezienie sprawcy. Po upływie zaledwie trzech godzin od incydentu, mężczyzna został zatrzymany przez policję.

W komunikacie prasowym wydanym po zdarzeniu przez policję podano, że sprawca wtargnął do banku w masce i z przedmiotem przypominającym broń palną, żądając gotówki. Mimo zaangażowania, nie udało mu się jednak zdobyć żadnej kwoty. Sprawca opuścił miejsce zdarzenia bez niczego. Przedstawione zostały także informacje, że w najbliższy piątek napastnik stanie przed sądem, gdzie usłyszy zarzuty.