Rankiem 16 października, środa stała się dniem pełnym niespodzianek dla mieszkańców Góry. Na skrzyżowaniu ulic Głowackiego i Armii Polskiej doszło do niecodziennego zdarzenia. Szkolny autobus, którym podróżowało 25 osób (w tym 23 przedszkolanki i szkolniaki), kierowca oraz opiekunka, niespodziewanie zjechał z drogi.
Kierujący pojazdem mężczyzna, z przyczyn dotychczas nieustalonych, stracił kontrolę nad maszyną. Nie tylko zjechał z trasy, ale także uszkodził trzy stojące na drodze samochody osobowe. W wyniku tego manewru autobus wpadł na prywatną posesję, po czym runął na ścianę jednorodzinnego domu – relacjonują miejscowi funkcjonariusze policji.
Na miejscu interweniowały siedem zastępów straży pożarnej z powiatu górowskiego, policja i ratownicy medyczni. Dzieci i ich opiekunka zdążyły opuścić pojazd jeszcze przed przybyciem służb. Strażacy wysadzili kierowcę z pojazdu. Pasażerowie autobusu zostali przetransportowani do okolicznej szkoły, ale dwójka z nich trafiła na SOR pod opieką jednego z rodziców – dodają strażacy zaangażowani w akcję.
Sygnalizowano, że tylko jedna osoba została poszkodowana w wyniku niefortunnego zdarzenia. Niemniej jednak, posesja, na której doszło do wypadku, ucierpiała znacznie. Uszkodzeniu uległy trzy samochody, ogrodzenie i część budynku mieszkalnego. Pracownicy Nadzoru Budowlanego z Góry przeprowadzają inspekcję domu.
Próby wyjaśnienia przyczyn tego incydentu podejmują funkcjonariusze policji. Zastanawiają się, jak to możliwe, że 32-letni kierowca stracił kontrolę nad pojazdem i doprowadził do uszkodzenia budynku. Policja przeprowadziła badanie trzeźwości mężczyzny, które dało wynik negatywny. Policjanci zdecydowali się jednak na dalsze badania i kierowca został zabrany do Szpitala Zespolonego w Lesznie, celem sprawdzenia czy nie znajduje się pod wpływem środków odurzających lub psychotropowych – informuje komisarz Ariel Bujak z Komendy Powiatowej Policji w Górze.