Fontanna „Jagusia”, będąca częścią krajobrazu Wrocławia od prawie 50 lat, doznała poważnych uszkodzeń. Utraciła swój najbardziej charakterystyczny element – głowę. Informację o tym niepokojącym incydencie przekazał Wojciech Teller, syn znanego architekta Tadeusza Tellera, który jest twórcą tej rzeźby. Wrocławska społeczność artystyczna jest pod wrażeniem tego aktu wandalizmu, a policja prowadzi dochodzenie w sprawie.

Sugeruje się, że za incydentem mogli stać dwaj sprawcy: jeden, który wspinał się na 3-metrową rzeźbę i oderwał jej głowę oraz drugi, który zapewniał mu bezpieczeństwo na dole. Taką teorię przedstawił Wojciech Teller, który był jednym z pierwszych osób, które zauważyły kradzież. Opowiada on o swoim szoku po odkryciu zniszczenia: „Wracając ulicą Grabiszyńską, jak zawsze zaglądam na rzeźby ojca i patrzę… Górna część była po prostu nieobecna”.

Fontanna „Jagusia”, której kształt nawiązuje do sylwetki kobiety, jest częścią terenu Hutmen, firmy specjalizującej się w przetwarzaniu miedzi. Rzeźba powstała w 1974 roku i pierwotnie miała nie tylko tryskać wodą, ale także zachwycać zaawansowanym mechanizmem – każdy jej element miał być obrotowy. Na przestrzeni lat stan techniczny fontanny pogorszył się.

Policja prowadzi dochodzenie w sprawie kradzieży. Właścicielem terenu, na którym stoi fontanna, jest warszawska firma MS Investment, która również zgłosiła incydent.

Akt wandalizmu wywołał oburzenie wśród ekspertów od historii sztuki z Wrocławia. Fontanna „Jagusia” jest wpisana na listę Wrocławskich Dóbr Kultury Współczesnej. Jej twórca, Tadeusz Teller, został uhonorowany tytułem Zasłużony Dla Wrocławia – Merito de Wratislavia w 2019 roku. Oprócz fontanny „Jagusi”, jest on również autorem największego w Europie ceramicznego Orła Piastowskiego w Ziębicach.

Rzeźba została wykonana z blachy i elementów miedzianych. Wojciech Teller obawia się, że skradziona głowa mogła trafić na złom. Syn znanego artysty ma prośbę do sprawcy: „Oferuję ci 10-krotność ceny złomu, jeżeli skontaktujesz się ze mną”.